Początki użycia granatów
ręcznych w Polsce sięgają XIV wieku, a w dziele
Kazimierza Siemienowicza "Artis magnae
artilleriae pars prima" wydanym w 1650 roku
znajduje się cały rozdział dotyczący granatów. W
1717 roku pojawiają się w Wojsku Polskim
formacje grenadierów, których celem było
osłanianie artylerii. W czasie pierwszej wojny
światowej formacje polskie używały granatów
charakterystycznych dla armii pod rozkazami
której służyły. Widząc jak znaczny jest rozwój broni
pancernej, w latach trzydziestych rozpoczęto
próby nad skonstruowaniem granatów
przeciwpancernych. Pierwsze próby nie dały
zadowalających rezultatów i dopiero w 1937 roku,
po rozpisaniu powszechnego konkursu,
zatwierdzono granat konstrukcji Edwarda
Tymoszaka jako wz. ET-37, który po dokonaniu
poprawek wszedł do produkcji jako wz. ET-38.
Niestety do momentu wybuchu wojny nie zdołano
uruchomić produkcji seryjnej tego granatu. Oprócz granatów ręcznych bojowych, w celu
zmniejszenia kosztów szkolenia żołnierzy w
okresie międzywojennym w Polsce powstało szereg
konstrukcji granatów szkolnych i ćwiczebnych -
wz. 26, WCO wz. 26 (różniący się od poprzedniego
wewnętrznym stalowym pierścieniem, który
zwiększał jego masę do ciężaru granatu
obronnego), wz. A i wz. B.
Po odzyskaniu
niepodległości wykorzystywano początkowo zapasy
granatów pozostawionych przez zaborców. Według
szacunku na rok 1919 wynikało, że w Wojsku
Polskim znajdowało się ok. 340 tys. granatów
rozmaitych typów i wzorów. Większość z nich
została zużyta w czasie działań wojennych
1919-1920 roku oraz powstań śląskich i Powstania
Wielkopolskiego. Po wyczerpaniu zapasów podjęto
decyzję o uruchomieniu produkcji granatów w
Polsce.
Ze względu na prostotę konstrukcji i
możliwość wykorzystania technologii bez potrzeby
zakupu licencji zatwierdzono do produkcji dwa
granaty niemieckie - trzonkowy wz. 17 i obronny
jajowy wz. 16. Produkcję tych granatów
rozpoczęto na przełomie lat 1919/20.
Poszczególne części były wytwarzane u wytwórców
prywatnych, a ostateczny montaż i napełnianie
materiałem wybuchowym wykonywały Warsztaty
Amunicji Specjalnej i Warsztaty Amunicyjne w
Warszawie. W roku 1921 miesięczna produkcja
wynosiła po 25 tys. każdego z typów.
Z powodu
problemów z zapalnikiem do granatów wz. 16 po
rozpisaniu konkursu w 1923 roku przyjęto do
uzbrojenia nowy polski zapalnik A.C. 23 oraz
rozpoczęto produkcję nowych polskich granatów -
zaczepnego Z-23 i obronnego O-23. Były one
wzorowane na konstrukcjach francuskich z okresu
pierwszej wojny światowej.
Na początku
używano do nich zapalników francuskich wz. 16, a
od 1924 roku zapalnika A.C. 24. Był to zapalnik
A.C. 23, w którym zmieniono średnicę gwintu i
wprowadzono spłonkę pobudzającą z piorunianu
rtęci. W niedługim czasie okazało się, że nowy
zapalnik ma sporo wad, po kolejnym konkursie
wprowadzono nowy, poprawiony zapalnik. Otrzymał
on oznaczenie A.C. 25. Ten model okazał się w
pełni udany.
Z powodu nagromadzenia się
dużych zapasów zapalników A.C. 23 na przełomie
1926/27 zatwierdzono do uzbrojenia nowy granat
oznaczony symbolem KC.
W 1931 roku
wprowadzono do użytku nowy zapalnik Gr. 31,
który z niewielkimi modyfikacjami (zmieniono
gwint z 15 na 16 mm) był podstawowym zapalnikiem
używanym w Wojsku Polskim do wybuchu drugiej
wojny światowej. O jego jakości świadczy fakt, w
konkursie, który odbył się we Francji pierwsze
miejsce uzyskał właśnie polski zapalnik. Po
zakupie licencji jest on używany w siłach
zbrojnych Francji praktycznie do
dzisiaj.
Zaprzestanie produkcji zapalników
A.C 23 skłoniło specjalistów do przystosowania
zapalników Gr. 31 do niemieckich granatów wz.
16. Nowy zapalnik uzyskał oznaczenie GRN-31.
Znaczna ilość granatów wz. 16 uzbrojonych w ten
zapalnik została sprzedana do Hiszpanii w latach
1936-37.
Największą wadą granatów Z-23 i O-23
był brak wewnętrznej tulei oddzielającej spłonkę
z opóźniaczem od materiału wybuchowego.
Powodowało to rozsypywanie materiału wybuchowego
i trudności z wkręceniem zapalnika podczas
uzbrajania granatu. Wadę tę usunięto i w roku
1933 wprowadzono do uzbrojenia nowe granaty
zaczepny Z-33 i obronny O-33, które w
niezmienionym stanie były używane przez Wojsko
Polskie w wojnie obronnej w 1939 roku.
Do szkolenia w
zakresie obrony przeciwgazowej oraz na potrzeby
policji produkowano granaty łzawiące wz. CAF.
Występowały one w dwóch wersjach - wojskowej i
policyjnej. Ich skorupy napełniane były
chloroacetofenonem - stąd ich nazwa. Do obu
typów stosowano zapalnik A.C. 25 ze
zmodyfikowaną łyżką dostosowaną do kształtu
skorup.
W okresie międzywojennym używano
również do celów bojowo-szkoleniowych granatów
dymnych (wz. S), świec dymnych i łzawiących oraz
petard imitujących wybuch granatów ręcznych i
pocisków (petarda-granat WAS wz. 29,
petarda-szrapnel WAS wz. 28)
Nie
należy również zapominać o produkcji granatów i
zapalników w okresie drugiej wojny światowej,
gdzie kilka konstrukcji zostało opracowanych
przez byłych specjalistów uzbrojenia (Edward
Tymoszak, Władysław Pankowski) i produkowanych
seryjnie w podziemnych wytwórniach przy
zastosowaniu specjalistycznego oprzyrządowania
(granaty: ET-40 "Filipinka", Sidolówka;
zapalniki: ET-40, P-42).
Na zakończenie
trzeba stwierdzić, że pomimo niewielkiego okresu
czasu od momentu uzyskania przez Polskę
niepodległości oraz faktu, że polski przemysł
zbrojeniowy w latach trzydziestych dopiero
zaczynał wchodzić w fazę pełnego rozwoju - to w
momencie wybuchu drugiej wojny światowej
żołnierz polski dysponował doskonałymi granatami
ręcznymi rodzimej konstrukcji.